piątek, 7 października 2011

Woda to zycie


  
  Przedluzajaca sie pora sucha sprawia, ze zapasy wody koncza sie i ludzie zaczynaja cierpiec z powodu suszy. Ostatni tydzien byl dramatyczny, bo wszystkie okoliczne zbiorniki wodne wyschly i jedynym miejscem, w ktorym mozna bylo dostac buklak wody byla nasz misja. W misji w ubieglym roku z pomoca przyjaciol z Wloch wybudowana zostala ogromna cementowa cysterna. Setki ludzi przychodzi i czeka od rana do wieczora na swoja kolejke.

 
W cysternie miesci sie 180 tys litrow, to sporo, jednak potrzeby sa niewspolmiernie wieksze, stad woda w chwili obecnej jest wydzielana, kazda osoba moze zaczerpnac tylko jeden plastkiowy karnister, w ktorym miesci sie 20 litrow. Dramatycznie wyglada stuacja przed kosciolem, ludzie koczuja tutaj cala noc, by zajac swoja kolejke i czekaja cierpliwie, az inni przed nimi napelnia swoje karnistry. Czasami kobiety stojac za woda, nie sa w stanie zrobic nic wiecej w zagrodzie, nie moga pojsc do pracy, by najac sie do prac polowych, nie maja tez mozliwosci ani czasu, by ugotowac cos swoim dzieciom. Dzieci bardzo czesto nie ida teraz do szkoly, tylko glodne i zziebniete stoja od rana w kolejce ze swoim buklakiem.



 Dzis jedna z kobiet czekajacych na wode powiedziala mi, ze jest tak slaba, ze nie doniesie wody do swego mieszkania, wiec za 20 szylingow wynajela osla, gdy zapytalam sie dlaczego nie kupi chleba za te pieniadze, odpowiedziala: "Siostro bez jedzenia moje dzieci wytrzymaja nawet dwa dni, bez wody ani chwili dluzej. Musze szybko wracac do wioski, nie moge jesc, gdy wiem, ze tam na mnie czekaja glodne i spragnione dzieci." 
Ostatnie miesiace byly naprawde spokojne, az dziwilismy sie, ze tak dlugo mamy w wiosce wode, w tej chwili jest ona na wage zlota, ludzie zaczynaja chorowac i sytuacja z dnia na dzien wyglada coraz bardziej dramatycznie. Cierpia tez zwierzeta, bez wody i jedzenia pada bydlo w wioskach, a ludzie przyprowadzaja swoje krowy tuz przed kosciol, by choc niewieka iloscia wody je napoic. Wszyscy oczekujemy w nadziei, ze wkrotce nadejdzie pora deszczowa i rozwiaze problem, a jeszcze wieksza nadzieja jest projekt na studnie glebinowa, ktora wykopiemy jak Bog da na naszym podworku. Tak naprawde nie padalo tu juz od 2008 roku, w czasie pory deszczowej pojawiaja sie tylko przelotne deszcze, ale nawet taki przelotny deszcz bedzie dla nas ogromna ulga. W polowie pazdziernika spodziewamy sie, ze zacznie padac.

Moje najwieksze marzenie to studnia...studnia dla naszych dzieci, studnia dla szkoly i studnia dla miejscowej ludnosci z gwarancja na 200 lat. Bedzie pieknie!

1 komentarz: