poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Mandazi, studnia i Juniorystki...

Mungu akubariki!

Wczorajszego wieczoru nasza wspólnota powiększyła się tymczasowo o trzy Siostry, które przybyły do nas na swoje dni skupienia. Pozostaną z nami do końca tygodnia, by poprzez modlitwę, rozważania, rozmowy i wspólna pracę wzmocnić swoje powołanie i osobistą relację z Jezusem.

Nasze Juniorystki w Kenii z S.M. Alicją

Przed południem skorzystałam z talentu kulinarnego S.M. Moniki, która cierpliwie objaśniała mi i pokazywała jak zrobić tradycyjne kenijskie mandazi! Czy się jednak czegoś pożytecznego nauczyłam - okaże się, gdy przyjdzie mi samej przyrządzić ten przysmak.

S.M. Monika - i jej przepyszne mandazi


Dziś pogoda nas nie rozpieszczała. Po wczorajszym ulewnym deszczu wieczornym dzień był chłodny i wietrzny. Naszym dzieciom to jednak nie przeszkadzało i na placu zbaw dokazywały i szalały, tryskając radością i wykazując się niespożytą wprost energią!!!

Na naszym placu zabaw

Chłopcy chętnie pozowali do zdjęć, wcielając się także w role wojowników, ale szczególnie zdeterminowana do zabawy - choćby w pojedynkę - była nasza niezmordowana Mukami!!!

Mukami w swoim żywiole
Co poza tym? Poza tym S.M. Alicja stale pertraktuje, negocjuje, mediuje i targuje się z różnymi osobami, by w końcu w naszej misji została wybudowana studnia. Dziś byłam naprawdę pełna uznania dla Jej zapału, cierpliwości, wytrwałości i radości, którą tryskała pomimo zmęczenia! Niech Bóg uczyni ten trud błogosławionym!

U końca pierwszego dnia nowenny do Matki Bożej Czuwającej powierzamy naszą misyjną posługę w Laare i całą naszą Rodzinę Zakonną szczególnej opiece Tej, którą nazywamy i czcimy jako Niebieską Założycielkę Zgromadzenia Sióstr Małych Misjonarek Miłości (Orionistek).

Asante sana!
Z darem modlitwy - S.M. Amabilis

1 komentarz: