sobota, 31 maja 2014

Śluby wieczyste


Po raz pierwszy w historii misji uroczystość ta odbywała się w Laare. Zawsze śluby wieczyste są w naszym domu delegacji w Nairobii lub ewentualnie w parafii z której pochodzi dana siostra, a że w tym roku Pan Bóg obdarował nas aż trzema wieczystkami postanowiliśmy, duch święty i my, że uroczystości ślubne będą w naszej misji. Jak to będzie wyglądało, nikt nie miał bladego pojęcia, bo tak wielkiej imprezy jeszcze nasza parafia w Laare nie miała od początków chrześcijaństwa w wiosce. Stąd nawet najstarsi chrześcijanie przybyli podpierając się sękatymi kijami, by zobaczyć te trzy oblubienice ślubujące Bogu wierność na wieki. Z pomocą pospieszyli nam wszyscy wierni, obiad bowiem gotowaliśmy na uwaga: dwa i pół tysiąca osób! Dzieciaki z misji też spisały się na medal. Przetańczyły bowiem trwająca ponad pięć godzin uroczystą Mszę Święta a później jeszcze po obiedzie tańczyły niezmordowanie razem z wiernymi do późnej nocy. Dla naszych dzieci była to szczególna okazja do podziękowania siostrom, wszystkie trzy były wcześniej u nas w misji i są naszym dzieciakom szczególnie bliskie. 


S. Stella towarzyszyła nam w stawianiu pierwszych kroków w misji Laare, była wtedy nauczycielką w misyjnej szkole, 
S. Makena przemierzyła razem z nami tysiące kilometrów, bo była odpowiedzialna za nasz projekt adopcji i razem z nami i wolontariuszami odwiedzała rodziny naszych dzieci, później przejęła jej obowiązki 
S. Agnes, i ona również w tym dniu składała swoje wieczyste śluby. W czasie uroczystości otworzyliśmy również rok jubileuszowy. W tym roku świętujemy naszą 35 letnią obecność i posługę w Kenii. 

Ks. Biskup, który przewodniczył uroczystości w tym wielkim i ważnym dla nas dniu w  homilii podkreślił swoją wdzięczność wobec posługi oriońskiej w jego diecezji zwłaszcza naszego zaangażowania i oddania sprawie ubogich i potrzebujących. Trudno było sobie wyobrazić ogrom przygotowań do ślubów, baliśmy się tego wszyscy, a dziś z wielka radością podaje  przepis na obiad dla 2600 osób: krowę średniej wielkości kroimy w drobna kostkę, tak samo krojone dodajemy marchew i cebule, po 30 kg w worku, wszystko to rozsypujemy na 80- 90 garnków, w zależności od wielkości, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości.  Można podawać z ryżem. Ok 13 pięćdziesięciokilogramowych worków :) długo będę te chwile wspominać. Mogę tylko jeszcze dodać, by dodać kolorytu wyobrażeniom o tych wielkich przygotowaniach, że na trzy dni przed uroczystością zabrakło nam prądu, nie było więc lodówek, nie dało się przygotować nic wcześniej, wszystko kroiłyśmy z zapałem w ostatnią noc przy blasku świec...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz