Swieta juz coraz blizej i czuc to rowniez w Laare. W poprzednim tygodniu pisalysmy z dziecmi listy do rodzicow adopcyjnych oraz do Mikolaja – czyli Siostry Alicji ;) W weekend, ktory spedzilysmy w Nairobi bawiliysmy sie troche w Mikolaja i rozpoczelysmy zakupy prezentow na Swieta dla dzieci. Same tez otrzymalysmy ogromny prezent – w poniedzialek z samego rana o 4.30 przyleciala do nas z Polski Pani Malgosia, ktora poznalysmy podczas poprzedniego pobytu w Laare i z ktora spedzimy Swieta Bozego Narodzenia. Pamietamy ten dzien, kiedy odwozac Pania Malgosie na samolot umawialysmy sie pol zartem, pol serio ze kolejny raz spotkamy sie w Laare na Swieta w 2012 roku ;) Wtedy wydawalo sie to i malo realne i tak bardzo odlegle w czasie, a teraz ... po prostu sie wydarza.
Ostatnie dni uplywaja nam rowniez
na wysylaniu kolejnych dzieci do adopcji. Aktualnie projektem w Fundacji Czynmy
Dobro jest objetych okolo 400 dzieci. Osoby, ktore decyduja sie na adopcje moga
podjac sie jej bezterminowo lub na okreslony czas. Po tym czasie musimy szukac
dziecku kolejnej rodziny adopcyjnej. Nazbieralo nam sie kilkanascie przypadkow
skonczenia adopcji lub wycofania sie z niej dlatego piszemy do sponsorow,
uaktualniamy informacje i wysylamy dzieci do kolejnej adopcji. Juz wkrotce
zdjecia potrzebujacych dzieci powinny pojawic sie na stronie Fundacji Czynmy
Dobro.
W naszej Misji pojawil sie
rowniez nowy maluszek – zaledwie miesieczny Baraka. Jego mama umarla tuz po
jego narodzinach, chlopiec jest w ciezkiej sytuacji. Ma 11 rodzenstwa. Jego
ojciec oprocz jego matki ma jeszcze druga zone, ktora ma 10 dzieci. Kobieta
sama ledwo sobie radzi, ale postanowila przygarnac wszystkie dzieci i zajac sie
nimi. Rodzinie pomaga rowniez brat zmarlej kobiety, ktory jest nauczycielem w
innej miejscowosci i ktory gotowy jest nawet porzucic dobrze platna prace, aby
zaaopiekowac sie dziecmi. Kobieta, ktora opiekuje sie teraz dziecmi z uwagi na
malego Baraka nie jest w stanie podjac zadnej pracy, dlatego ma przychodzic do
misji co kilka dni, aby popracowac w zamian za co bedzie dostawac jedzenie dla dzieci.
W tym czasie maly Baraka znajduje sie pod nasza opieka.
Kolejna nowina z ostatnich dni –
jakis czas temu wszystkie nasze dzieci zostaly objete ubezpieczeniem zdrowotnym
na wypadek choroby czy pobytu w szpitalu. Calym nielatwym procesem rejestracji
dzieci i zebrania wszystkich potrzebnych dokumentow zajmowala sie s. Agnes.
Kilka tygodni temu jedno z dzieci trafilo do prywatnego szpitala i
ubezpieczenie pokrylo wszystkie koszty leczenia. To bardzo dobra wiadomosc,
gdyz zwykle pobyt w szpitalu kosztuje tak duzo, ze nasi biedni nie sa w stanie
go oplacic. Teraz dzieki ubezpieczeniu najbiedniejsi nie beda martwic sie o
pieniadze w przypadku naglego zachorowania czy wypadku. KiM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz