poniedziałek, 3 grudnia 2012



Powrot do Laare
 
 
Po miesiacu nieobecnosci znowu jestesmy w Laare. Zostajemy tutaj do konca grudnia. Siostra Alicja przywitala nas po krolewsku – szarlotka do kawy i ... pierogami ruskimi na kolacje. Lepiej byc nie moglo J Jedynie pogoda troche sie popsula – cala niedziele lalo i bylo bardzo zimno. Pora deszczowa trwa w najlepsze.
Dzis spotkalysmy sie z dzieciakami, ktore niedawno zakonczyly rok szkolny i codziennie przychodza do misji, aby spedzic wspolnie czas i przy okazji zjesc obiad, choc wlasciwie ten drugi powod jest najwazniejszy. Kucharka, ktora zawsze im gotowala jest na urlopie, dlatego jej role przejela Purity – najstarsza z calego towarzystwa, uczennica szkoly sredniej. W trudnym zadaniu ugotowania dla ok. 70 dzieciakow pomagaja jej mlodsze kolezanki. Reszta dzieci spedza czas na zabawach i grach. Dzieci beda w misji przez caly grudzien, dopiero w styczniu zaczynaja nowy rok szkolny.
Jutro rozpoczynaja sie egzaminy dla 8 klas szkoly podstawowej – trzymamy mocno kciuki za nasze dzieciaki, a wlasciwie nasza mlodziez, zeby zdaly jak najlepiej, gdyz od tego zalezy czy dostana sie do szkoly sredniej. KiM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz