W niedzielne popołudnie wzięłyśmy udział w tzw. harambee (co w języku suahili oznacza "wszyscy za jednego"). Jest to rodzaj akcji charytatywnej, z której dochód przeznacza się na określony cel. Dzisiejsze harambee odbyło się w jednym z tzw. centrów. Do naszej parafii bowiem, oprócz kościoła pw. św. Piotra i Pawła, należy kilkanaście filialnych kaplic. W jednym z takich centrów od czterech lat budowany jest kościół pw. św. Alojzego Orione. Każdego roku oriońska wspólnota z Laare uczestniczy z radością w tym spotkaniu, by poprzez złożoną ofiarę wesprzeć dzieło budowy kościoła, którego Patronem jest nasz św. Ojciec Założyciel.
S.M. Alicja od pierwszych chwil z prawdziwą pasją i bardzo żywiołowo włączyła się w licytację. Swój znaczący udział w aukcji miała także wolontariuszka Asia, dzięki której nasz misyjny inwentarz został wzbogacony o kozę, kurę i królika ;-) Ponadto z harambee przywiozłyśmy podarowaną nam drugą kozę i olbrzymią kiść bananów.
Piękne w tym spotkaniu było przede wszystkim zaangażowanie mieszkańców wioski w przygotowanie aukcji, na której pojawiły się przyniesione przez nich zwierzęta, owoce, warzywa, sprzęty domowego użytku, a nawet gałązki miraa. Zlicytowany został także różaniec z ks. Orione, podarowany przez S.M. Alicję.
Dobrze było popatrzyć na tę ubogą wspólnotę, która tak bardzo czci św. Alojzego Orione i na dzieci, które z radością śpiewają: jesteśmy dziećmi ks. Orione!
Deo gratias!
Z pozdrowieniami z Laare:
S.M. Amabilis i cała oriońska wspólnota misyjna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz