Wtorkowy poranek rozpoczęliśmy wspólną
mszą w intencji darczyńców, wolontariuszy i przyjaciół Fundacji Księdza Orione Czyńmy
Dobro.
Po śniadaniu udaliśmy się
odwiedzić jedyne źródło wody pitnej w Laare. Mieszkańcy wioski zmuszeni są
wchodzić na górę po wodę, wynika to z faktu uszkodzenia zbiorników na dole w
wiosce. W planach jest odbudowa sieci wodnej, niestety na razie nie ma takiej możliwości.
Często Nasze dzieci wchodzą i znoszą wodę z samego rana przed rozpoczęciem
szkoły, albo wieczorem. Najgorszy jest moment suszy, wtedy woda płynie powoli,
wręcz kapie. Tworzą się kolejki sięgające samego początku wzniesienia.
W drodze do miejscowego ujęcia
wody spotkaliśmy biegających bez butów, w zniszczonych brudnych ubraniach dzieci
ulicy, które wcześniej już uczęszczały na misję, ale zrezygnowały. Pochodzą one
z patologicznych rodzin. Bywa, że nowe żony ojców wyrzucają ich na ulicę, pocieszenie
znajdują wtedy w narkotykach. Każdy z nich ma skrytą za ubraniem, lub wciśniętą
w spodnie butelkę z klejem butaprenem, którym się narkotyzują.
Zaalarmowani złą sytuacją bytową
najlepiej uczącego się rodzeństwa uczęszczającego do Naszej szkoły, wieczorem pojechaliśmy
do sąsiedniej wioski. Naszym oczom ujawnił
się przerażający widok domu (o ile można go tak nazwać). Matka razem z dziećmi została
wyrzucona z niego, do którego nie mają prawa. Chwilowo znaleźli zamieszkanie w
mieszkaniu, za które muszą płacić. Utrudnieniem sytuacji bytowej jest brak
dokumentów potwierdzających prawa do gruntu, aby mogli gdziekolwiek sobie
wybudować nowy dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz