Ostatnie dni, a nawet tygodnie upływały nam m.in. na oczekiwaniu na rozpoczęcie prac przy budowie studni. Wiele osób prosiłyśmy o modlitwę w tej intencji.
W Kenii wszystko wydaje się z jednej strony o wiele prostsze niż w Polsce, ale z drugiej - życie komplikuje stosowana tu powszechnie korupcja, biurokracja i opieszałość wykonawców. W związku z planowaną budową S.M. Alicja przeżyła prawdziwe chwile grozy. Stres narastał, niepewność nie jeden raz pojawiła się w sercu. Łzy cisnęły się do oczu. My natomiast, jako wspólnota - wspierałyśmy Ją w tych dniach modlitwą i życzliwością. Dziś mamy za co Bogu dziękować - prace ruszyły pełną parą. I choć podchodzimy z rezerwą do wszelkich obietnic - jutro spodziewamy się planowanego zakończenia prac związanych z wierceniem. Kolejne etapy realizacji projektu potrwają jeszcze pewnie wiele dni, tygodni, a do ich zakończenia - pewnie długa jeszcze droga.
Bogu niech będą dzięki za TYCH, którym realizacja tego przedsięwzięcia leży na sercu! Za wszystkie osoby, które wspierają nas zarówno duchowo, jak i materialnie. Asante sana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz