sobota, 7 lipca 2012

Slonie, myszki i sroczki - czyli afrykanskie zoo

Mungu akubariki!

W piątkowe popołudnie pojechałyśmy z postulantkami - Moniką i Teresą - do Meru. Dziś dołączyła do nich S.M. Makena, która poprowadziła spotkanie dla młodych z naszej diecezji. 

Z Postulantkami w Meru

W drodze do Meru zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć rodzinę słoni w ich naturalnym środowisku. Widok gromady zwierząt był imponujący. Wieczorem, nie mając sił (dopadła mnie bowiem jakaś niezidentyfikowana infekcja), zmożona  snem i gorączką - udałam się pod moją moskiterkę, by nieco odpocząć. 




A teraz pół żartem - pół serio...

W ciągu dnia śpiewałam dzieciom znaną, staropolską piosenkę pt. "Ważyła myszka kaszkę". I tu pojawił się dylemat? Jak śpiewać, by dzieciom przekazać oryginalną wersję i nieskażony tekst? S.M. Alicja jest bowiem przekonana, że to nie myszka, a sroczka jest główną bohaterką tejże przyśpiewki dla dzieci. Może ktoś z Internautów rozwiąże kwestię sporną, która nieco poróżniła mnie z moją Współsiostrą? Czekamy na interesujące komentarze.

Z oriońskim Deo gratias! 
Siostry z Laare

4 komentarze:

  1. Aniołku, w Chojnicach kaszkę ważyła myszka :) bardzo Was pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostro:) u nas na Podlasiu się śpiewa: Ważyła sroczka kaszkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na północy to "kokoszka kaszkę ważyła" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas (jestem spod Czestochowy) kaszke wazyla myszka

    OdpowiedzUsuń