Mungu akubariki!
W piątkowe popołudnie pojechałyśmy z postulantkami - Moniką i Teresą - do Meru. Dziś dołączyła do nich S.M. Makena, która poprowadziła spotkanie dla młodych z naszej diecezji.
Z Postulantkami w Meru |
W drodze do Meru zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć rodzinę słoni w ich naturalnym środowisku. Widok gromady zwierząt był imponujący. Wieczorem, nie mając sił (dopadła mnie bowiem jakaś niezidentyfikowana infekcja), zmożona snem i gorączką - udałam się pod moją moskiterkę, by nieco odpocząć.
A teraz pół żartem - pół serio...
W ciągu dnia śpiewałam dzieciom znaną, staropolską piosenkę pt. "Ważyła myszka kaszkę". I tu pojawił się dylemat? Jak śpiewać, by dzieciom przekazać oryginalną wersję i nieskażony tekst? S.M. Alicja jest bowiem przekonana, że to nie myszka, a sroczka jest główną bohaterką tejże przyśpiewki dla dzieci. Może ktoś z Internautów rozwiąże kwestię sporną, która nieco poróżniła mnie z moją Współsiostrą? Czekamy na interesujące komentarze.
Z oriońskim Deo gratias!
Siostry z Laare
Aniołku, w Chojnicach kaszkę ważyła myszka :) bardzo Was pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSiostro:) u nas na Podlasiu się śpiewa: Ważyła sroczka kaszkę:)
OdpowiedzUsuńNa północy to "kokoszka kaszkę ważyła" :)
OdpowiedzUsuńu nas (jestem spod Czestochowy) kaszke wazyla myszka
OdpowiedzUsuń