Wczoraj po południu razem z s. Alicją udałyśmy się do szkoły, aby dowiedzieć się czegoś więcej o dzieciach objętych projektem adopcji i zrobić im zdjęcia. Następnie poszłyśmy do parafii, aby pomóc przy wydawaniu kolacji dla dzieci. Nasze dzieci w tym tygodniu mają egzaminy na koniec semetru, ponieważ wkrótce rozpoczynają wakacje. Najmłodsze dzieci już dziś przybiegły do nas z wynikami. Wszystkie dzieci, które uzyskały 100% dostały w nagrodę przybory szkolne – tym razem były to linijki. Najlepszym uczniom zrobiliśmy również zdjęcia, które prześlemy do ich rodziców adopcyjnych w Polsce. Wiele z naszych podopiecznych uzyskało naprawdę dobre wyniki co bardzo nas cieszy. Osobiście byłyśmy bardzo ciekawe jak wyglądają egzaminy naszych najmłodszych dzieci i okazało się, że jednym z zadań jest na przykład pomalowanie żyrafy, bardzo nas to rozbawiło J. Na oficjalne wyniki starszych dzieci jeszcze czekamy, nieoficjalnie jednak chciałam się pochwalić, iż mój Emmanuel napisał genialne opowiadanie, co wiem od s. Stelli, która jest dyrektorem naszej szkoły.
Cieszy mnie to przeogromnie i jestem dumna, że chłopak któremu razem z moimi rodzicami pomagamy jest tak zdolny i robi wszystko, aby dostać się do dobrej szkoły średniej. W drodze powrotnej ze szkoły dowiedziałyśmy się, też jak wygląda w Laare test kwalifikujący dziecko do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Otóż kto wyciagając jedną rękę nad głowę potrafi dosięgnąć ucha po przeciwnej stronie głowy osiągnął wiek szkolny i może iść do klasy pierwszej, komu się to nie uda niestety musi zostać w klasie przedszkolnej i poczekać, aż urosną mu ręce. Test ten stosuje się, ponieważ wiekszość dzieci nie ma tutaj żadnego dokumentu określającego ich wiek. K i M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz