Dni upływają coraz szybciej, a my jesteśmy coraz bardziej zakochane w Afryce i coraz bardziej afrykańskie. Dowodem na to jest, fakt że wczoraj wczesnym rankiem ja czyli Monika obudziłam się z potężnym bólem palca u lewej stopy, przyjrzawszy się dokładnie bolącemu miejscu zdiagnozowałam u siebie jiggars, czyli znanego tutaj wszystkim robaka, który wchodzi w palce, kiedy te są brudne lub zakurzone. Zważywszy na to, że chodzę bez skarpet, a w dodatku odwiedzamy najbiedniejszych w ich domkach, w których aż roi się od jiggars, fakt ten niespecjalnie mnie zaskoczył. Moje przypuszczenia potwierdziły rodowite Kenijki, które stwierdziły, że teraz to już jestem prawie Afrykanką. Dowiedziałam się, że usunąć jiggars można dopiero wtedy, kiedy wbije się on porządnie w skórę. Jiggars bowiem wchodzą w palce, potem składają jaja i jeśli nie wyjmie się ich wcześnie potrafią wyjeść połowę a nawet całe palce, ma to miejsce w przypadku osób skrajnie biednych, które nie mają wody i nie dbają o higienę.
Mój pierwszy jiggars jednak był już bardzo widoczny, toteż wieczorem poprosiłam s. Stellę, aby mi go usunęła. Sam zabieg nie należy do przyjemności, tym bardziej że mój robaczek wszedł trochę pod paznokieć, ale siostra była tak delikatna, że prawie wcale mnie nie bolało. Po fakcie dowiedziałam się, że mój jiggars zdążył już złożyć jaja i że był wyjątkowo duży, ale bez obaw, został usunięty w całości. Dziś od rana miałam ogromny powód do dumy i chwaliłam się wszystkim Kenijczykom, że jestem już prawie jedną z nich, skoro nawet jiggars mnie nie ominął. M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz